6-kilometrowa południowa obwodnica Rzeszowa ma połączyć ul. Podkarpacką z al. Sikorskiego. Jej budowa znacznie odciąży wiecznie zakorkowaną ul. Kwiatkowskiego. Na dotychczasowe prace przygotowawcze miasto wydało już 3,5 mln zł, ale planowana od kilku lat inwestycja ugrzęzła w sądach.
Wojewódzki Sąd Administracyjny właśnie uchylił decyzję dyrektora Wód Polskich w Rzeszowie Małgorzaty Wajdy dotyczącą pozwolenia wodnoprawnego. Stało się tak na skutek odwołania grupy mieszkańców niezadowolonych z planowanego przebiegu obwodnicy. Jako stowarzyszenie napisali kilkanaście zarzutów, w tym zupełnie błahe. Swój cel jednak osiągnęli – w chwili obecnej pozwolenie wodnoprawne jest wstrzymane.
- Wody Polskie w Rzeszowie już dwukrotnie wydały miastu pozwolenie wodnoprawne – zaznacza rzecznik tego oddziału RZGW Krzysztof Gwizdak. - W tej chwili nie możemy wydać nowej decyzji wodnoprawnej, bo miasto nie posiada prawomocnej decyzji środowiskowej – dodaje.
To prawda, bo decyzja środowiskowa również została skutecznie podważona przez mieszkańców kilka miesięcy temu. Sprawą zajmuje się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie. Jak poinformował nas jego prezes, fakt że nie jest jeszcze nawet znany termin rozprawy, nie wynika z opieszałości sądu, lecz z niezbędnych czynności procesowych, które zagwarantują „uprawnienia procesowe stron”.
Początkowo termin posiedzenia WSA wyznaczył na 8 września br., ale 25 sierpnia wpłynął wniosek stowarzyszenia ekologów „o dopuszczenie do udziału w sprawie”. Wniosek zawierał braki, więc został pozostawiony przez WSA bez rozpoznania, na co 11 października ekolodzy złożyli zażalenie. Zażalenie złożyli też mieszkańcy. – Dwie strony zostały wezwane do usunięcia braków formalnych wniesionego środka zaskarżenia, a termin na dokonanie tej czynności jeszcze nie upłynął – zaznacza prezes WSA w Rzeszowie Jacek Surmacz. W konsekwencji cała sprawa po prostu się przeciąga.
Dopóki kwestie decyzji środowiskowej i pozwolenia wodnoprawnego nie zostaną wyjaśnione, nie może zostać wydany ZRiD.
– Zakładając, że wyrok sądu w sprawie decyzji środowiskowej będzie pozytywny, spodziewamy się ze strony mieszkańców skargi kasacyjnej
– mówi w rozmowie z „Nowinami” Marek Bajdak, dyrektor Wydziału Nieruchomości w Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie.
- Dlatego w najlepszym wypadku może się to skończyć w ciągu roku, może półtora. Natomiast gdyby decyzja środowiskowa została uchylona przez WSA, to wtedy te terminy są dłuższe. Wówczas trzeba też powtórzyć całe postępowanie wodnoprawne i środowiskowe – tłumaczy.
Z kolei sama budowa 6-kilometrowej i 4-jezdniowej drogi to okres minimum półtora roku.
Polecamy:
Boże Ciało - na czym polega to święto echodnia.eu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?