Stalowa Wola obudziła się w niedzielę pod puchową, śnieżną pierzynką. Śniegu napadało sporo, jak przewidzieli to meteorolodzy.
Główne i osiedlowe drogi było odśnieżone, ale i tak jazda wymagała dużej ostrożności. Kto nie wymienił opon, czuł się przegrany.
Ośnieżona okolica
Widoki ośnieżonej okolicy były wspaniałe i już od rana widać było rodziców, jak wieźli dzieciaki na sankach, co w ostatnich latach nie było częstym widokiem. Śnieżna bestia ma zagościć na dłużej.