Jak wyjaśnia Sławomir Szkutnik, naczelnik Wydziału Mienia i Gospodarki Lokalami, właściciel, który nabył nieruchomość w 2015 roku celem jej ratowania, nie jest w stanie zrealizować statutowych celów przez problemy związane z pozyskaniem funduszy. W związku z tym zwrócił się prezydenta Stalowej Woli Lucjusza Nadbereżnego o przejęcie przez miasto nieruchomości wraz z całym zgromadzonym do tej pory dziedzictwem.
Zdaniem prezesa Fundacji Marka Wróblewskiego gmina ma większe doświadczenie w pozyskaniu funduszu na realizację projektów i działalności muzealnych. Właściciel proponuje sprzedaż nieruchomości, budynek oraz zebrane od tej pory materiały, domenę kedyw.pl i portale społecznościowe za 200 tysięcy złotych.
Budynek wymaga pilnego remontu, przede wszystkim załatania cieknącego dachu. - Pan Wróblewski pismem z dnia 25 października poinformował, że powiększyły się przecieki dachu, które spowodowały zawalenie się kawałka sufitu nad schodami. Jak poinformował nas prezes, właśnie na strychu budynku znajduje się pomieszczenie Kedywu Armii Krajowej - wyjaśnia Sławomir Szkutnik. Prezes Fundacji ostrzega, że w razie odmowy, będzie musiał zbyć nieruchomość na wolnym rynku.
W Stalowej Woli z miejskich instytucji kulturalnych funkcjonuje już Miejski Dom Kultury, biblioteki, Rozwadowski Dom Kultury Sokół, Muzeum Regionalne, Galeria Malarstwa Alfonsa Karpińskiego, niebawem zakończy się remont Muzeum COP przy ulicy Hutniczej. Ponadto na modernizację oczekuje budynek gdzie niegdyś mieściło się kino Ballada. Oczekują również zabezpieczenia pozostałości po obiektach w parku w Charzewicach.
Jeszcze nie wiadomo jaka będzie ostateczna decyzja radnych i prezydenta. W czerwcu kiedy podejmowano temat na jednej z komisji, stwierdzono, że będzie to kolejna jednostka na utrzymaniu miasta.
W budynku w okresie II Rzeczpospolitej mieściło się pierwsze w mieście kino o nazwie „Polonia”, a w czasie niemieckiej okupacji, siedziba Kedywu Armii Krajowej obwodu Nisko-Stalowa Wola. Fundacje jest w posiadaniu nie tylko eksponatów związanych z historią Armii Krajowej i miasta: lekarzami Łazowskim i Matulewiczem.
22 stycznia 1943 roku Komenda Główna Armii Krajowej powołała do życia elitarne oddziały Kierownictwa Dywersji pod skróconą nazwą Kedyw. Postanowiono połączyć wysiłki dotychczasowych oddziałów sabotażowo-dywersyjnych „Związku Odwetu” Związku Walki Zbrojnej i „Wachlarza” Armii Krajowej i wzmocnienie ich osobami dotychczas nie biorącymi udziału w walce czynnej. Rozkaz 84 nakazywał zorganizowanie tak w Komendzie Głównej, jak w komendach Obszarów i Okręgów „komórek sztabowych” o nazwie KEDYW.
Ponieważ tworzenie oddziałów sabotażowo-dywersyjnych wymagało wyszkolonej i doświadczonej kadry oficerskiej, Armia Krajowa użyła specjalnie szkolonych w oddziałach angielskich komandosów spadochroniarzy Polskich Sił Zbrojnych zwanych „Cichociemnymi”, których przerzucano do Polski drogą spadochronową. Jednym z tych 316 „Cichociemnych” był Stanisław Sołtys „Sowa”, „Wójt”, który po wylądowaniu na terenie Polski został przydzielony do służby w Kedywie AK obwodu „Niwa” Nisko – Stalowa Wola.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?