Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ulica Siedlanowskiego w Stalowej Woli jak muzealny zabytek [ZDJĘCIA]

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Sterty materiałów po ułożeniu kanalizacji deszczowej czekają od kilku tygodni na wywiezienie
Sterty materiałów po ułożeniu kanalizacji deszczowej czekają od kilku tygodni na wywiezienie Zdzisław Surowaniec
Na ulicy Siedlanowskiego w Stalowej Woli po modernizacji kanalizacji deszczowej pozostał bałagan. Ulica stała się teraz muzealnym zabytkiem.

Ulica Siedlanowskiego w Stalowej Woli ma dwie drogi otaczające koszarowo ustawione bloki mieszkalne, zbudowane z wielkiej płyty w latach 70. ubiegłego wieku, w okresie gierkowskim.

Ulica osiedlowa od strony Szkoły Podstawowej numer 4 i muralem patrona drogi na bocznej ścianie bloku (był pierwszym dyrektorem Huty Stalowa Wola) jest w niezłym stanie. Ulica od strony, północnej, przy której jest siedziba Miejskiego Zakładu Komunalnego i szereg garaży należy do miasta. I z nią jest teraz problem.

W Spółdzielni Mieszkaniowej usłyszeliśmy, że ulica od strony szkoły jest administrowana przez spółdzielnię, ale ta po drugiej stronie należy do miasta. To ulica komunalna. Ulica komunalna służy tylko do przejazdu samochodów lub przejściu dla pieszych. To droga bez ławek, po prostu brzydka. Wątpliwej urody są także garaże wzdłuż ulicy. Przed kilkoma tygodniami miasto zleciło zmodernizowanie na tej ulicy kanalizacji deszczowej. Przyjechał ciężki sprzęt, pracownicy usunęli betonowe kręgi, zrobili głębokie wykopy, rozkopali asfalt na ulicy, zmodernizowali podziemną sieć, zakopali wykopy i odjechali. Pozostawili po sobie księżycowy krajobraz. Są to sterty wielkich kawałków betonu, ziemi i wszystkiego, co zostało wykonane, a nie nadawało się do wykorzystania. Nie wyrównano przy tym ubytków w nawierzchni ulicy. Jadący autami wpadają więc w nierówności, w sporej głębokości dołki. W pułapki wpada się najczęściej kołami, kiedy popada deszcz i woda zakryje dołki. To prawdziwy stres dla amortyzatorów i jadących autami.

Ulica stała się teraz muzealnym zabytkiem. Jeśli ktoś jest ciekawy jak wyglądały polskie drogi oraz ulice w mieście za komuny, może tu przyjechać spróbować jazdy. Doceni wtedy to, jak odnowione zostały polskie drogi.

Andrzej Wojtaś - zastępca naczelnika Wydziału Realizacji Inwestycji i Transportu przyznał, że miasto nieco zaspało temat. O ile firma wynajęta do zmodernizowania sieci deszczowej uwinęła się z tematem, to kolejna powinna wywieźć trzy duże sterty pozostałości i połatać nawierzchnię asfaltową. Interwencja „Echa Dnia” przyspieszy posprzątanie po robotach. Jak obiecał Andrzej Wojtaś, będzie to miało miejsce w przyszłym tygodniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stalowawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto