W Stalowej Woli odbyła się VIII edycja Nocy Bibliotek. Było pysznie, literacko i filmowo. Zobacz zdjęcia

Ci, którzy 1 października zjawili się w Miejskiej Bibliotece Publicznej imienia Melchiora Wańkowicza w Stalowej Woli raczyć się mogli aż siedmioma książkowymi potrawami przygotowanymi przez Koło Gospodyń Miejskich „Charzewiczanki”. I nie były to jedyne atrakcje, jakie na biblioteczną noc przygotowano dla stalowowolskich Czytelników.

Tegoroczna Noc Bibliotek obchodzona była pod hasłem „To się musi powieść”. A co się musiało powieść? W Stalowej Woli były książkowe kulinaria, spotkanie z pisarką czy seans filmowy.

1 października siedziba główna Miejskiej Biblioteki otworzyła swe podwoje znacznie później niż zwykle, bo o godzinie 13. Oblężenie przeżywała Wypożyczalnia Książki Mówionej. A to dlatego, że bibliotekarze rozdawali tam 30 kodów na miesięczne użytkowanie Legimi, serwisu z e-bookami i audiobookami. W Noc Bibliotek aż do godziny 21, można było książki oddać lub wypożyczyć.

Od godziny 17 zaś można było spędzić miło czas nie tylko w towarzystwie książek i czasopism. Było świetne spotkanie autorskie z Edytą Świętek, autorką powieści obyczajowych, osadzonych w realiach współczesnego świata, ale także kryminałów oraz sag rodzinnych z historią w tle.

– Większość moich powieści osadzona jest w Małopolsce, albo nie wiem czemu, na Podkarpaciu – mówiła podczas spotkania Edyta Świętek, która zdradziła jak przebiegała selekcja miejsca akcji, jednej z jej powieści. – Poprosiłam o pomoc czytelników na Facebooku, dostałam naprawdę dużo propozycji. Wśród osób, które do mnie pisały, prym wiodły dwie osoby. Jedna z nich polecała mi Bydgoszcz. Bardzo pięknie mi ją opisywała, podsyłała zdjęcia miasta, ciekawostki. Jak się później okazało była to bibliotekarka, premierę książki zorganizowaliśmy więc u niej, w bibliotece.

Tuż po literackim spotkaniu, czytelnicy mogli poszukać wspólnego mianownika między kuchnią, a powieścią. – Wspólnie z Kołem Gospodyń Miejskich „Charzewiczanki” zaprosiliśmy na pokazowe przygotowywanie i degustację smakołyków, których przepisy zostały zawarte na kartach wybranych powieści literackich – wyjaśniają swój pomysł stalowowolscy bibliotekarze.

Duży powodzeniem cieszył się sok z arbuza, ogórka i cytryny z powieści „Kochaj i jedz, Brazyliszku” Michaliny Kłosińskiej- Moedy czy mini serniczki, do których przepis pochodził z książki „Miłość jest jak toskański deser” E. Flumeri i G. Giacometti. Każdy chętny czytelnik otrzymał przepis po degustacji.

Podniebienia stalowowolskich koneserów literatury podbiły jednak grzanki, według prostego przepisu z książki Victorii Twead „U mnie zawsze świeci słońce”. Wystarczy na drobne kawałki pokroić bagietkę, zarumienić w tosterze lub opiekaczu, a gdy będą jeszcze ciepłe, posmarować czosnkiem, zaś na górę położyć drobno posiekane pomidory z solą, pieprzem i oliwą, udekorowane szynką parmeńską.

W Noc Bibliotek najmłodsi czytelnicy zajadali się słodkościami przyrządzonymi z książkowych przepisów lub bawili się rywalizując w grach i zabawach zaproponowanych przez bibliotekarzy. A na zakończenie zaproponowano im seans filmowy „Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai. Pierwsza tajemnica”. To ekranizacja popularnej serii książek dla dzieci Martina Widmarka, ilustrowanych przez Helenę Willis. Po seansie bibliotekarze częstowali młodych gości smacznymi i świeżymi owocami.

Noc Bibliotek to wielkie święto bibliotek i czytania – ogólnopolska akcja w niekonwencjonalny sposób zachęcająca do korzystania z zasobów bibliotek jako najbardziej otwartych i dostępnych instytucji kultury z ofertą dla osób w każdym wieku, miejsc wspólnych, łączących ludzi, lokalnych centrów żywej kultury i edukacji. Akcję zainicjowało Centrum Edukacji Obywatelskiej i rozwija pod patronatem Biblioteki Narodowej, z udziałem współorganizatorów – Fundacji ABCXXI – Cała Polska czyta dzieciom oraz Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego.