Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywąchać przemyt. Cedra, Koko, Bruce i inne psy są postrachem na wschodniej granicy [ZDJĘCIA]

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Człowiek odróżnia ok. 4 tysięcy zapachów, pies ponad pół miliona. Dlatego psie nosy nadal należą do najefektywniejszych „narzędzi” podczas kontroli granicznych.

Początek lutego. Drogowe, polsko - ukraińskie przejście graniczne w Medyce, kierunek wjazdowy do Polski. Dzień jak co dzień, ruch wraca do poziomu sprzed pandemii koronawirusa i stabilizuje się po eksodusie setek tysięcy uchodźców wojennych z Ukrainy sprzed roku. Na pasach granicznych trwa kontrola celna samochodów osobowych.

Podejrzany pluszak. Cedra nie dała się nabrać na dziecinną zabawkę

Na służbę ze swoim opiekunem, funkcjonariuszem Podkarpackiego Urzędu Celneogo - Skarbowego, wychodzi Cedra. Owczarek belgijski wyspecjalizowany w wyszukiwaniu papierosów i tytoniu.

Cedra przystępuje do rutynowej pracy, czyli obwąchiwania. Zwraca uwagę na pewien bagaż, a w jego środku na pluszową zabawkę. Chce się bawić? Nic bardziej mylnego, jest przecież w pracy. Dała znać swojemu opiekunowi, że ta zabawka jest podejrzana. Coś w niej jest.

Psy służb celnych, jak zresztą również wielu innych, w różny sposób oznaczają trefny bagaż, czy miejsce lub skrytkę w samochodzie. Siadają przy niej, kładką się lub okazują większe zainteresowanie. Nie rzucają się do rozszarpywania. Dla funkcjonariusza to znak, że musi dokładniej przyjrzeć się bagażowi czy miejscu w jakimś pojeździe.

- Czujny nos Cedry wskazał na jeden z bagaży przewożonych przez kierowcę, a dokładnie znajdującą się w nim pluszową maskotkę. Funkcjonariusze postanowili sprawdzić jej zawartość przy pomocy urządzenia RTG. Skanowanie potwierdziło, że węch psa okazał się niezawodny. We wnętrzu zabawki zaszyty był płócienny worek, w którym znajdowało się prawie 0,4 kg tytoniu do palenia. Tytoń został zabezpieczony do dalszego postępowania. Kierowca ukarany został mandatem w wysokości 400 złotych - informuje st. asp. Edyta Chabowska, rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie.

Pluszak nie trafi już do żadnego dziecka, tytoń nie zapewni zysku przemytnikowi.

Czy psy celne to ponuraki? Pozory mogą mylić

W podkarpackich służbach celnych pracuje prawie trzydzieści psów. Głównie na przejściach granicznych, ale również poza nimi, bo kontrole celne można prowadzić nie tylko na granicy, ale również w głębi kraju. Obwąchują bagaże, samochody, wskakują do autobusów, pociągów. W magazynach czy na poczcie wąchają paczki i inne przesyłki. Szukają głównie papierosów, narkotyków, bursztynu, ale również, co jest ciekawostką, gotówki oraz zagrożonych wyginięciem zwierząt lub roślin. Żywych lub martwych albo produktów z nich wykonanych.

W powszechnej opinii psy celne to najczęściej ponuraki. Takie mamy wrażenie, gdy z boku obserwujemy ich pracę. Na przykład jak, pozornie ze znudzeniem, patrzą na sznur ludzi przechodzących "rękawem" z samolotu do sali odpraw. Gdy pies coś wyczuje albo funkcjonariusz typuje podróżnego, czworonożny funkcjonariusz podchodzi i wącha. Potem kolejnego podróżnego, a zwłaszcza jego bagaż. Z jednego samolotu wysiada zwykle kilkaset osób.

Również kontrola bagaży w magazynie, czy samochodów na drogowym przejściu, to nużąca, mrówcza praca. Prawie wszyscy podróżni przekraczają granicę z dobrymi zamiarami, nic nie przemycają, czyli dla wyszkolonego psa są nieciekawi, a w ich bagażach nie ma nic interesującego dla czworonoga.

Na tle tych "ponuraków" wyróżnia się Frida. To aktywny i wesoły piesek rasy Jack Russel Terrier, który na swoim koncie ma wiele wywęszonych skrytek z nielegalnym towarem zarówno w samochodach osobowych, ciężarowych, jak i autokarach. Wywąchuje schowane przez przemytników papierosy, ale również potrafi znaleźć bursztyn.

Rozpoznaje tytoń i gotówkę. Nuta to niezwykły fachowiec

Prawdziwym fachowcem wśród celniczych czworonogów (najczęściej wyszkolonych w wyszukiwaniu tylko jednego rodzaju towarów) jest Nuta, czarna labradorka. Trafiła do służby w Krajowej Administracji Skarbowej w 2018 roku. Jest psem dualnym, co oznacza, że wyszkolona została do wyszukiwania rzeczy o różnych zapachach. Jednym z nich jest tytoń, a drugim gotówka. Pieniędzy o równowartości 10 tys. euro (ok. 47,5 tys. złotych) nie wolno przewozić przez granicę bez zgłoszenia celnego. Nie wszyscy podróżni o tym wiedza, albo raczej: niektórzy udają, że nie wiedzą.

Wyjątkowy jest także owczarek Kenzo, który pracę w podkarpackich służbach celnych rozpoczął półtora roku temu. Do jego zadań należy wyszukiwanie przemycanych okazów z listy CITES, czyli zagrożonych wyginięciem gatunków zwierząt i roślin lub wykonanych z nich przedmiotów.

- Kenzo wraz ze swoim opiekunem zakończył 14 - tygodniowe specjalistyczne szkolenie. W ośrodku szkolenia psów Krajowej Administracji Skarbowej w Kamionie poznawał tajniki pracy węchowej podczas przeszukań oraz nauczył się wykrywania gatunków zagrożonych wyginięciem - informowała rzeszowska IAS, gdy ten pies przechodził na celniczy etat.

Wtedy Kenzo był jednym z dwóch psów KAS w Polsce przeszkolonych w tym profilu. Spotkać go można głównie na polsko- ukraińskim przejściu granicznym w Korczowej.

Hera to "pies" z krwi i kości. Jest czujna nie tylko na służbie

Dobry policjant (w slangu przestępczym często zwany "psem") jest gliniarzem nie tylko w godzinach pracy, ale również poza nimi. Podobnie jest z psami "w mundurach", a najlepszym przykładem jest labrodorka Hera. Na co dzień pracuje na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Medyce i tropi przemytników papierosów, obwąchuje bagaże i samochody. Jednak również po służbie nie traci czujności.

- Hera specjalizuje się w wyszukiwaniu wyrobów tytoniowych, ale jej czujny nos okazał się niezawodny także po służbie. Spacerując wraz ze swym przewodnikiem, labradorka odnalazła osiem około 10- dniowych szczeniąt. Zwierzęta porzucone zostały z dala od zabudowań w miejscowości Żurawica - we wrześniu zeszłego roku informowała st. asp. Edyta Chabowska, rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie.

O znalezisku została poinformowana policja, a szczeniaki trafiły do jednego ze schronisk.

Nie każdy pies może trafić do pracy w służbach celnych lub straży granicznej. Najlepsze predyspozycje mają owczarki niemieckie, owczarki belgijskie oraz labradory. Oczywiście, sama rasa jeszcze nie jest przepustką. Istotne są indywidualne zdolności, szybkość uczenia się, usposobienie. Kandydatów jest wielu, ale sito weryfikacyjne gęsto. Do służby trafiają najlepsi, podobnie zresztą, jak w przypadku rekrutacji ludzi do pracy w służbach granicznych i celnych. Czworonogi, tak samo jak ludzcy kandydaci, przechodzą badania lekarskie.

Pies nie popada w rutynę, nie nudzą go powtarzalne, te same czynności

Odpowiednio przeszkolony musi być również przewodnik psa. Jeden przez cały okres kilkuletniej służby. Psy pracują na granicach we wszystkich państwach świata. Od tych najmniej rozwiniętych gospodarczo, gdzie często są jedynym "narzędziem" do wykrywania przemytów, po najbardziej nowoczesne kraje, w których konkurują, jak dotychczas bardzo udanie, z coraz nowocześniejszą techniką.

Nie jest prawdą, że pies wyszkolony do wyszukiwania narkotyków jest od nich uzależniony. Doskonale znają jednak ich zapach, nawet podczas zabaw z nimi obcują.

"Pies celnik" ma tę przewagę nad "człowiekiem celnikiem", że nie popada w rutynę, nie męczy go wykonywania codziennie tych samych czynności, nigdy nie traci czujności. Człowiek odróżnia ok. 4 tys. zapachów, a pies ponad pół miliona.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wywąchać przemyt. Cedra, Koko, Bruce i inne psy są postrachem na wschodniej granicy [ZDJĘCIA] - Nowiny

Wróć na stalowawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto