Tytułowa małpka gubi się i traci kontakt z mamą. Przez całą książkę śledzimy jej próby dotarcia do rodzicielki, w których pomaga motyl. Po drodze małpkę czeka sporo interesujących spotkań. Motyl prowadzi zagubionego malca przez kolejne miejsca w dżungli. Ta podróż okazuje się ciekawą lekcją, a zarazem dziecięcym studium miłości do rodzica.
Rusinek w akcji!
Przyznam od razu, że nie znoszę czytać rymowanek, a z nią mamy tutaj do czynienia, przetłumaczonych z innego języka. Choćby nie wiem, jak tłumacz się starał, nie odda jednocześnie treści i lekkości języka, w której opowieść została stworzona. Wiele takich tłumaczeń czyta się z trudem i można sobie połamać język i wypaść z rytmu. Na szczęście w tym wypadku tłumaczenie powierzono mistrzowi, Michałowi Rusinkowi, któremu całkiem dobrze udaje się pogodzić formę i sens tej opowieści.
To się świetnie ogląda
Najbardziej zachwycają ilustracje, które krzyczą swoimi barwami. To jest właśnie dżungla widziana oczami dziecka - soczyście zielona, mieniąca się jaskrawymi barwami ptactwa i innych mieszkańców. To się świetnie ogląda. Mój syn, na którym testowałem książkę, tylko jednego wieczoru "zmuszał mnie" do wielokrotnego przeczytania całej historii i wciąż nie miał dość. "Zagubiona małpka" uczy, bawi i miło się ogląda - cóż chcieć więcej od książki dla dzieci?
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?