Klienci niszczą płot, który ogranicza dojście przez obwodnicę Stalowej Woli i Niska do galerii

Wielu kierowców skarżyło się na przechodzących przez ruchliwą obwodnicę pieszych. Jedni wbiegali, a inni przechodzili nie zważając na przejeżdżające, rozpędzone samochody stwarzając zagrożenie w ruchu drogowym. Problem dostrzegło także kierownictwo Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, pod który podlega droga.

- Ogrodzenie ma służyć poprawie bezpieczeństwa na tym odcinku drogi i wynika z przeprowadzonego audytu bezpieczeństwo ruchu drogowego. Chcemy ograniczyć możliwość przechodzenia pieszych w miejscu niedozwolonym - wyjaśnia rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Joanna Rarus.

Po wybudowaniu obwodnicy Stalowej Woli i Niska i wyłączeniu z użytkowania w stronę VIVO! ronda imienia Honorowych Dawców Krwi, mieszkańcy przechodzą "na dziko" do centrum handlowego przez ruchliwą ulicę.

- To duże zagrożenie dla pieszych i kierowców. Strach pomyśleć, co będzie jak przebiegający przez obwodnicę ludzie znaleźliby się pod kołami ciężkiego samochodu. Ale z drugiej strony przejście na drugą stronę przydałoby się bardziej ucywilizować - stwierdza jeden z czytelników.

- Nowo wybudowana droga zmienia układ komunikacyjny nie tylko dla pojazdów, ale także dla pieszych. Na wysokości galerii ruch pieszych odbywa się przez wyznaczone przejścia na rondzie. Nie odpowiadamy za zachowanie mieszkańców, którzy przekraczają drogi w innych miejscach. Możemy jedynie apelować, aby z uwagi na swoje bezpieczeństwo przechodzili na przejściu dla pieszych. Środki do dyscyplinowania osób przekraczających jezdnię w niedozwolonym miejscu posiada policja – stwierdza rzecznik.

Jak informuje prezydent Lucjusz Nadbereżny wokół galerii powstanie nowa sieć dróg, w tym dojazd do mostu mającego powstać na Sanie.

- W ramach tego zadania planujemy budowę kładki pieszo-rowerowej na wysokości zjazdu do VIVO! z ronda na ulicy Poniatowskiego. Rozważane było przesunięcie jej stronę szkoły 12 ale to zejście utarło się już wśród mieszkańców - wyjaśnia prezydent.