MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Stalowa Wola. Lisy traktują miasto jak darmową, czynną całą dobę stołówkę

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Rok 2017, młody lisek na chodniku przy ulicy Popiełuszki, naprzeciw komendy policji czekał na przejście przez ulicę
Rok 2017, młody lisek na chodniku przy ulicy Popiełuszki, naprzeciw komendy policji czekał na przejście przez ulicę Zdzisław Surowaniec
Coraz częściej na terenie miasta można spotkać dzikie zwierzęta. Ich obecność jest związana głównie z rozwojem infrastruktury drogowej a co za tym idzie, ingerencją w ich naturalne środowisko.

- Z informacji Powiatowego Lekarza Weterynarii wynika, że miasto Stalowa Wola ma opracowane procedury postępowania w zakresie małych zwierząt, natomiast zdarzają się również przypadki przebywania dzikich zwierząt w mieście - wyjaśnia radna miejska Elżbieta Kulpa, wnioskując tym samym o opracowanie takiej procedury.

Jak informuje Urząd Miasta, procedury zostały czasowo wstrzymane ze względu na odmowę zakładów leczniczych lekarzy weterynarii na świadczenie usług niezbędnych do jej prawidłowego funkcjonowania. Została podjęta kolejna próba znalezienia i podpisania umowy na świadczenie usług weterynaryjnych, dojazd do miejsca interwencji, oględziny zwierzęcia, ewentualnego udzielenia pomocy i opieki weterynaryjnej lub ewentualnego usypiania zwierzęcia, szczególnie agresywnego lub ciężko rannego. Po podpisaniu umowy z lekarzem weterynarii, procedura postępowania z dzikimi zwierzętami na terenie miasta Stalowej Woli zostanie uruchomiona.

W 2017 roku udało nam się zrobić zdjęcie lisa w centrum miasta. Nie wyglądał na wypłoszonego. Przeszedł przez ruchliwą ulicę i pobiegł wzdłuż torów.

Jak twierdzi doktor weterynarii Izabela Źródłowska-Macko z Lecznicy Weterynaryjnej „Kama”, lisy są widoczne w mieście od dawna. - Traktują miasto jak darmową, czynną całą dobę stołówkę - stwierdziła. Obfitości jadła sprzyja wyrzucane do śmietników pożywienie oraz pożywienie wykładane na zewnątrz przez mieszkańców dla ptaków czy bezpańskich kotów.

Jednak kontakt z dzikimi lisami jest dla ludzi niebezpieczny. Mimo szczepionek przeciwko wściekliźnie rozrzucanych przez służby leśne po lasach, mogą być nosicielami tej choroby. Na baczności trzeba się mieć szczególnie przed zwierzętami, które tracą naturalny lęk przed ludźmi i zbliżają się do nich. To może być oznaka, że zwierzę jest chore.

– Brak lęku przed człowiekiem nie jest oznaką choroby, a oznaką przystosowania się do nowego środowiska, do obecności człowieka, dźwięków samochodów – twierdzą pracownicy wydziału ochrony środowiska. A jak reagować, gdy zobaczymy lisa? Pozostawić w spokoju, nie płoszyć, nie podchodzić, nie dotykać, nie karmić. I zachować ostrożność.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stalowawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto