Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ciekawa dyskusja podczas sesji rady miasta w Stalowej Woli. Debatowano nad budżetem na 2023 rok

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Prezydent Lucjusz Nadbereżny na budżetowej sesji Rady Miasta
Prezydent Lucjusz Nadbereżny na budżetowej sesji Rady Miasta PrintScreen
Ciekawa dyskusja wywiązała się na ostatniej, miejskiej sesji, podczas której obradowano nad budżetem na rok 2023. Nie umknęło to uwadze ogólnopolskich mediów.

Stalowa Wola ma duże dofinansowania

Okazuje się, że Stalowa Wola - zdaniem niektórych radnych - pozyskuje za dużo dofinansowań, co może się dziać kosztem okolicznych gmin: Tarnobrzega czy Mielca.

Prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny, przed świętami przedstawił budżet na rok 2023. Zanim doszło do głosowania, wywiązała się dyskusja, między innymi dotycząca tego, że miasto pozyskuje znacznie więcej środków ze źródeł zewnętrznych niż inne miasta, co ma związek z przynależnością partyjną prezydenta.

Rekordowy budżet

Prezydent Lucjusz Nadbereżny mówił o rekordowym budżecie, gdzie dochody są na poziomie 636 mln zł, a wydatki wynoszą 613 mln zł. 287 mln zł to wydatki o charakterze inwestycyjnym, z czego 165 mln zł pozyskano z dofinansowań zewnętrznych z funduszy rządowych, norweskich i unijnych. Przyszłoroczny budżet ma się charakteryzować nie zaciąganiem nowych kredytów a poziom zadłużenia na koniec przyszłego roku ma wynosić 162 mln zł. W przyszłym roku miasto nie będzie emitowało nowych obligacji ani zaciągało kredytów. Nie przewiduje się wzrostu opłat za usługi komunalne, podatku od nieruchomości dla osób prywatnych, cen biletów za przejazdy komunikacją miejską, nie będzie też stref płatnego parkowania.

Radny Damian Marczak (klub Stalowowolskie Porozumienie Samorządowe), zwrócił uwagę, że prezydent omawiając budżet używa przymiotników: olbrzymi, wyjątkowy, historyczny. To poniekąd prawda, bo z roku na rok jest on coraz większy. Jednak po autopoprawkach różnica między dochodami, a wydatkami bieżącymi wynosi niespełna 3 miliony złotych. To pokazuje, jak nieduże wolne środki pojawiają się w budżecie. Miasto bez dotacji, środków z zewnątrz, nie byłoby się w stanie rozwijać.

Radny opozycyjny z pytaniami

Radny dodał, że porównywał budżety miast ościennych, bo "zawsze dobrze wiedzieć jak się wygląda w otoczeniu” i cały czas się zastanawia jak prezydenci, burmistrzowie patrzą na Stalową Wolę i czy jest to takie "prawie i sprawiedliwe", że jedni mają się dobrze, a inni nie najlepiej. - Państwo jako członkowie PiS powinni sobie odpowiedzieć na takie pytanie - stwierdził radny.

Jednak prezydent przytoczył dane, z których wynika, że od 2015 do 2022 roku miasto zrealizowało programy inwestycyjne o wartości 888 milionów złotych, z czego dotacje to 580 milionów złotych. Dodał, że pomimo niezadowolenia radnego Damiana Marczaka, trzy miliony złotych w dochodach bieżących to duży sukces i wyzwanie. - Nikomu na bieżącą działalność nie zabraknie - zapewnił prezydent.

Prezydent Lucjusz Nadbereżny bije brawo

"Bez złośliwości", Lucjusz Nadbereżny zaapelował do Damiana Marczaka, aby ten cieszył się i nie marudził, że Stalowa Wola ma największy budżet, największe środki z zewnątrz. Przypomniał, że gdy sam był radnym, w życiu nie czynił zarzutu ówczesnemu prezydentowi Andrzejowi Szlęzakowi, że ten dostaje środki na rozwój większe niż inne miasta. - Ja bym bił brawo - stwierdził prezydent.

Prezydent podziękował przy okazji zespołowi ludzi z Urzędu Miasta, którzy wnioski o dofinansowanie przygotowują, realizują a następnie rozliczają. To jest ich sukces a miasto Stalowa Wola na takie wyróżnienie zasługuje, bo do tej pory byliśmy pomijani we wszelkich programach strategicznych. - Samorząd miejski działa w otoczeniu politycznym. Nie jesteśmy w przedszkolu, ale żadna polityka, żadne znajomości dzisiaj nie pozwolą na to, aby przeszedł wniosek źle napisany, niemerytoryczny - stwierdził prezydent.

Fundusze zrównoważonego rozwoju

W odpowiedzi Damian Marczak powiedział, że patrząc przez pryzmat Stalowej Woli, "fundusze zrównoważonego rozwoju" trzeba było nazwać "funduszem poważania PiS". - Byłoby to bardziej prawdziwe i adekwatne do stanu faktycznego - powiedział radny.

Prezydent w odpowiedział między innymi, że do tej pory w Stalowej Woli byliśmy bardziej przyzwyczajeni, że mieszkańcy patrzą w kierunku Pysznicy, Tarnobrzega, bo mogą się tam dobrze czuć. - To jest Stalowa Wola panie radny. Zachęcam, aby popatrzeć na nasz budżet, nasze miasto, na nasze możliwości - zachęcał prezydent, dodając, że słowa i rozumowanie dyskwalifikują radnego Marczaka do pełnienia tej funkcji.

Po trwającej dobrych chwil wymianie zdań obu panów, głos zabrał radny Mariusz Bajek (klub PiS), który powiedział, że argumenty partyjne, nie powinny mieć miejsca, przy dyskusji nad budżetem dla miasta, nazywając taki dialog i tok myślenia "niepoważnym".

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stalowawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto