Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostrzeżenie przed nowym rodzajem oszustwa. Na "klejnoty flippowe"

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
W gospodarce nie ma "cudownych inwestycji". Część osób wie o tym, inne przekonują się o tym dopiero po stracie swoich pieniędzy.
W gospodarce nie ma "cudownych inwestycji". Część osób wie o tym, inne przekonują się o tym dopiero po stracie swoich pieniędzy. Canva
Inwestowanie w klejnoty, drogie kamienie i biżuterie, ma być sposobem na szybkie zyski. Jednak eksperci ostrzegają przed inwestowaniem w "klejnoty flippowe" i alarmują, że Polacy zaczynają tracić spore pieniądze na tego typu przedsięwzięciach.

Osoby działające pod różnymi spółkami, oferują umowy sprzedaży tzw. „klejnotów flippowych”. Zapewniają, że po określonym czasie nabyta przez klienta biżuteria zostanie sprzedana, z zyskiem dla niego. Podpisywana jest umowa komisu, na mocy której zleca on spółce sprzedaż przedmiotu za cenę nie niższą, niż sam go kupił. Finalnie jednak do tego nie dochodzi. Ponadto często okazuje się, że już podczas pierwszej sprzedaży nabywcy płaca za rzekome klejnoty o wiele więcej pieniędzy niż faktycznie są warte.

Flippy mieszkaniowe od dawna popularne głównie w USA a od pewnego czasu również w Polsce, polegają na inwestycji pieniędzy w zaniedbane domy czy inne nieruchomości, wyremontowaniu ich i sprzedaży z zyskiem. Są to inwestycje w pełni legalne, choć również obarczone ryzykiem przeinwestowania i trzeba się na nich znać. Eksperci twierdzą, że przenoszenie terminologii flippowania na klejnoty jest nadużyciem.

– Sprzedawcy na różne sposoby pozyskują informacje o dobrej sytuacji finansowej potencjalnych kupujących i składają im pozornie bardzo korzystne propozycje. Sprowadzają się one do możliwości nabycia cennej biżuterii. Klient uzyskuje zapewnienie, że po upływie pewnego czasu zostanie ona sprzedana innej osobie z zyskiem dla niego. Transakcji towarzyszy umowa komisu, na mocy której klient zleca spółce sprzedaż klejnotów flippowych za cenę nie niższą niż określona, a także w ustalonym terminie – mówi adwokat Milena Mocarska z Kancelarii MBM Legal.

Po upływie określonego w umowie czasu zwykle nie dochodzi do sprzedaży klejnotu, którego rzeczywista wartość jest znacząco zawyżona. Cena rynkowa klejnotu często okazuje się sporo niższa, co wyklucza zysk w razie sprzedania go.

– W mojej ocenie, opisany sposób sprzedaży kamieni szlachetnych może nosić znamiona oszustwa. W przypadku podejrzenia popełnienia przestępstwa należy zgłosić ten fakt organom ścigania. Niezależnie od tego można podjąć kroki na drodze cywilnoprawnej. Jeśli doszło do zawarcia umowy w wyniku wprowadzenia w błąd kontrahenta, uzasadnione może być złożenie oświadczenia o uchyleniu się od skutków prawnych złożonych pod wpływem błędu. Taką możliwość przewiduje art. 84 kc. Jednak każdy przypadek należy analizować indywidualnie pod kątem możliwości skorzystania z tego uprawnienia – wyjaśnia M. Mocarska.

Na złożenie takiego oświadczenia klient ma rok, od kiedy dowiedział się o wprowadzeniu go w błąd. W opisanym przypadku termin ten liczy się przeważnie od daty, w której upłynął umówiony okres komisu i okazało się, że nikt nie był zainteresowany odkupieniem kamieni szlachetnych, których właścicielami stali się klienci.

– Tego typu spółki przynajmniej pozornie nie zostawiały klientów samym sobie. W związku z niepowodzeniem inwestycji, polegającym na braku możliwości sprzedaży klejnotu, oferowały im zawarcie kolejnej umowy – tym razem pożyczki, na mocy której miałoby nastąpić rozliczenie ceny sprzedaży klejnotu. Taka propozycja mogła wynikać z chęci pozyskania dalszych środków i zyskania na czasie. Zawierając kolejną umowę, klient odsuwa moment finalnego rozliczenia się. Oczekuje na wypłatę zysku, a w tym czasie przestępcy wyzbywają się majątku i likwidują spółki – wyjaśnia ekspertka.

Okazuje się jednak, że niektóre osoby oszukane, które w porę zorientowały się w procederze, które próbują innym odsprzedać "klejnoty flippowe", nieświadomie same mogą być uznane za przestępców.

- Na rynku mówi się też, że oszukane w ten sposób niektóre osoby próbują sprzedać ww. „klejnoty” po kosztach bądź nawet jeszcze na nich zarobić. Jednak ukrywają przed potencjalnymi nowymi nabywcami fakt, że same padły ofiarami oszustwa. W ten sposób zastawiają na siebie pułapkę. – Świadome wprowadzenie w błąd innych co do wartości sprzedawanych klejnotów może zostać uznane za przestępstwo. Nowy nabywca może też złożyć oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych takiej umowy – ostrzega adwokat Mocarska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ostrzeżenie przed nowym rodzajem oszustwa. Na "klejnoty flippowe" - Nowiny

Wróć na stalowawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto